Obóz wspinaczkowy w Mirowie
Obóz wspinaczkowy w Mirowie zorganizowany jako pierwszy z dwóch w ramach projektu „Rozwój osobowości poprzez aktywność fizyczną – transgraniczna przygoda ze wspinaczką”, przeszedł nasze najśmielsze oczekiwania. Pogoda dopisała przez cały pobyt, a zaangażowanie, energia uczestników i uczestniczek powaliła nas na kolana! Nie można zapomnieć też o czterech nieocenionych instruktorach, którzy profesjonalnie i cierpliwie pokazali jak doskonałym sportem może być wspinaczka skałkowa.
Wyruszyliśmy 8 lipca rano i po kilku godzinach jazdy byliśmy na miejscu. Już tego dnia dziewczyny i chłopcy zostali podzieleni na cztery grupy, by pod okiem każdego z instruktorów zapoznać się z niezbędnymi podstawami dotyczącymi wspinaczki. Kolejne dni przekonały nas o tym, że każda grupa stworzyła zgrane paczki ludzi świetnie się rozumiejących i współpracujących ze sobą. Pierwszy dzień w skałach był dniem, w którym każdy z uczestników i uczestniczek obozu debiutował we wspinaczce, ale już wtedy okazało się, że dla większości wspinaczka będzie nową pasją, którą - mamy nadzieję – będą aktywnie rozwijać. Zarówno chłopcy jak i dziewczyny wspinali się w różnych rejonach i nie było skały, która nie przypadłaby im do gustu.
Wszyscy uczestniczący w obozie byli absolutnie fantastyczni. Pierwszej grupie przewodził Mariusz Sobel. Dwie dziewczyny z Polski i dwóch chłopaków z Czech dogadywało się ze sobą znakomicie. Asia Śleziak (Zwardoń) wspinała się na każdą najtrudniejszą skałkę i po każdej pokonanej była gotowa na następną. Swoim zapałem zarażała wszystkich i motywowała do dalszych dokonań innych, a w szczególności chłopaków. Aneta Kwaśny (Zwardoń) pokazała, że jeśli się czegoś chce to można to osiągnąć i nigdy się nie poddawała. Viktor Čepec (Frýdek-Mistek, Czechy) chyba najbardziej entuzjastycznie podchodził do wspinaczki. Wszędzie go było pełno i wchodził na wszystko na co można było się wspiąć. Braki energii uzupełniał spożywaniem słodyczy w ilościach hurtowych, którymi dzielił się chętnie z resztą (szczególnie z uwielbianym instruktorem). David Guzdek (Ropice, Czechy) zaskoczył wszystkich opanowaniem oraz profesjonalizmem i pomimo, że wspinał się pierwszy raz, każdy chciał żeby to właśnie on był jego partnerem asekuracyjnym.
Kolejna grupa, której opiekunem był Andrzej Kucharski, to mocna ekipa chłopaków z Polski. Każdy z nich był indywidualnością i każdy pokazał się z najlepszej strony. Adrian Pytel (Zwardoń) okazał się nie tylko świetnym wspinaczem, ale też chłopakiem, którego powiedzonka przejdą do legendy. Patryk Strzałka (Zwardoń) pokazał, że ma duży talent do wspinaczki i nie odpuszczał żadnej skale, stawiając sobie za cel zdobycie każdej z nich. Kuba Iwanek (Rajcza) był najbardziej spokojnym uczestnikiem obozu, a jego opanowanie pomagało mu tylko w pokonywaniu skałkowych dróg. Sebastian Brocki (Rycerka Górna) udowodnił, że jest najsilniejszy nosząc największe ilości sprzętu i wytrzymały wchodząc na każdą skałę do końca.
Trzecia grupa pod przewodnictwem Łukasza Orzechowskiego składała się z czterech dziewczyn z Czech. Daniela Šprochová (Dolni Tošahovice), Adéla Sobotiková (Český Těšin), Johana Kozoková (Český Těšin) i Karolina Šprochová (Český Těšin), mimo początkowych trudności przyprawiły wszystkich o zawrót głowy prezentując swoje spacery na wysokości J Dziewczyny doskonale dawały sobie radę w skałach pokonując własne słabości i stopniowo zdobywając szczyty.
Ostatnią grupę prowadził Ziemowit Zieliński, któremu trafili się równie utalentowani uczestnicy i uczestniczki jak reszcie instruktorów. Sonia Robak (Rajcza) wchodziła na szczyty z determinacją godną podziwu, natomiast Monika Sury (Rajcza) zaskoczyła wszystkich swoją zwinnością i szybkością. Dominik Sikora (Bystřice, Czechy) zadziwiał wytrzymałością, spokojem i poczuciem humoru ukrytym za pokerową miną. Janek Koždoň (Košařiska, Czechy) wchodził na największe wysokości, co udało się uwiecznić, pomimo jego niechęci do robienia mu zdjęć. Obaj chłopcy jako pierwsi z całej grupy dokonali prowadzeń dróg, co jest trudniejsze i wymaga więcej wysiłku.
Wszyscy uczestnicy zadeklarowali, że z entuzjazmem będą kontynuować przygodę ze wspinaczką. Mamy nadzieje, że drugi obóz w Sloup (Czechy) będzie równie udany.
https://picasaweb.google.com/107742414173770302147/Mirow?authkey=Gv1sRgCP6Y5rDelpj9rwE
Marta Cymorek



